Wiatr mi wepchnął włosy w usta
Mamie odfrunęła chustka
Siostra krzyczy jak szalona
Taty twarz już jest zielona
W dół i w górę tysiąc zwrotów
Zjazdów, spadków i wykrotów
Wagonikiem rzuca, trzęsie
Mało z torów go nie zniesie
Coraz wyżej, mocniej, zjazd
Świat nam przed oczami zgasł
Koniec jazdy, czas wysiadać
Nie mam nawet siły gadać