środa, 26 marca 2008

Poszukiwacze.....


Trudne do określenia pragnienie kazało panu Imbrykowi na nowo rozpocząć poszukiwania. Dzbanuszek zachodził w głowę, co tak naprawdę chciałby odnaleźć jego pan. Przecież i święty Graal i Arka Przymierza i magiczny pierścień oraz inne ważne przedmioty zostały zlokalizowane, dotknięte, unicestwione, dezaktywowane więc czego chciał szukać Imbryk?
Może trzeba szukać, bo szukając jednego tropimy coś zupełnie innego? Docieramy do informacji, których nie uzyskalibyśmy w żaden inny sposób?
Ile w tym zamierzenia, a ile przypadku? Czy ktoś zawiaduje wszystkimi informacjami, układa je w sekwencje nielogiczne z pozoru a jednak rządzące się przemyślanymi regułami. I jeszcze to zaskoczenie z odkrycia, że reguły nie dość, że są, są ułożone klarownie?
Piesek patrzył bez zainteresowania na migające obrazy. Pędzili za szybko. Imbryk był wyraźnie podekscytowany
- Dzbanuszku, trzymaj się mocno! - rozgrzany do czerwoności zwrócił się do ulubieńca.
Wagonik chybotał się niebezpiecznie, nabierał prędkości i gnał w nieodgadnioną czeluść przyszłości.
- A dzień zaczął się niewinnie wertowaniem porannej prasy – czytanie gazet bez należytego krytycyzmu może prowadzić na manowce – pomyślał zrozpaczony Dzbanek.