wtorek, 21 grudnia 2010

Uratowany (uradowany?)


„Płyń spokojnie po morzach i oceanach" rzekł tubalnie Pan Imbryk do karpia, który patrzył na niego podejrzliwie. Dziura w lodzie została wyrąbana na samym środku jeziora. Zmarznięty długim oczekiwaniem i pilnowaniem tłukącej ogonem ryby Dzbanek miał mieszane uczucia. Karp, świąteczna tradycja, skąd nagle w Imbryku takie zachowania?
W samym środku przygotowań pan zdecydował, ze już nie będzie tak jak było. Bez niepotrzebnych słów zapakował rybę i siekierę, ubrał szalik Dzbankowi i wyszli.
Było jasno i lodowo. Nawet karp nie czuł się wyzwolony.

Wesołych Świąt!