wtorek, 18 września 2007
Na fali
Dryfując na grzbiecie fali Pan Imbryk popatrywał w stronę plaży. Na krągłym obliczu malowało mu się zadowolenie. Oddawał się rozkoszy wznoszenia. - Czy równie miłe jest opadanie w głąb, gdy fala przewraca nas na grzbiet i kotłuje w swoim wnętrzu – myślał głośno. Mam nadzieję, że Dzbankowi nie przeszkadza moja nieobecność, trzeba wykorzystać sprzyjające do surfowania warunki, wiatr w żaglu nie trwa nieustannie…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz